Każda podróż to wielka przygoda, z której pragniemy wyciągnąć jak najwięcej. Z obiektywem w ręce przemierzamy drogi, ścieżki, szlaki, aby zatrzymać czas, utrwalić piękno chwili i miejsca, zamknąć w ramce wycinek poznanego krajobrazu. Gromadzimy pamiątki, które będą nam przypominały minione chwile. Wreszcie dzielimy się wrażeniami z najbliższymi, wyrażamy słowem to, co nas podczas podróży najbardziej urzekło. Z każdej wędrówki przywozimy jeszcze coś równie cennego: wiedzę na temat miejsca, które się odwiedziło. Taki też cel postawiliśmy sobie, organizując wycieczkę do Bukowiny Tatrzańskiej.
Spora, bo 58 osobowa grupa wyruszyła z Burzyna o 6:00. W doskonałych humorach bezpiecznie i szybko dotarliśmy do Zakopanego.
Pogoda nam sprzyjała. Wyjechaliśmy kolejką na Gubałówkę. Tam podziwialiśmy górskie krajobrazy, fotografowaliśmy malownicze szczyty gór. Zaświeciło słońce, poczuliśmy się jak na wakacjach.
Z Gubałówki zeszliśmy pieszo w dół. Nie mogliśmy ominąć Krupówek.
To reprezentacyjna ulica w Zakopanem, chyba najbardziej znany deptak w Polsce. Mogliśmy tutaj poczuć klimat góralski. Pięknie widać było Giewont.
Udaliśmy się pod Wielką Krokiew. Spacer zmęczył większość grupy dlatego postanowiliśmy wyruszyć w stronę Bukowiny.
Po zakwaterowaniu i posiłku zaczęło padać, dlatego musieliśmy już zrezygnować z wieczornej wędrówki po Bukowinie.
Kolejny dzień powitał nas ulewnym deszczem. Prognozy nie były dobre. Wspólnie z panią przewodnik opiekunowie podjęli decyzję o zrezygnowaniu z górskiej wyprawy. Plany mieliśmy wielkie, apetyt na przygodę, ale zdrowie i bezpieczeństwo są ważniejsze. Pożegnaliśmy Tatry przykryte chmurami.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do zamku z Czorsztynie. Malowniczo położone ruiny oraz zalew czorsztyński w strugach deszczu też zrobiły na nas wrażenie. Krótki spacer po Pienińskim Parku Narodowym i kierujemy się do Szczawnicy.
Szczawnica jest miastem uzdrowiskowym przystosowanym dla osób chorych ale też tych, którzy cenią ciszę, spacery i odpoczynek z widokiem na piękne góry.
Mimo deszczu skorzystaliśmy ze spaceru, spróbowaliśmy lokalnych produktów, wśród których największą popularnością cieszyły się oscypki z grilla z żurawiną.
Nie zrealizowaliśmy programu wycieczki, takie uroki pogody w górach, ale wykorzystaliśmy ten czas z korzyścią dla naszego zdrowia oraz relacji koleżeńskich.
U. Dudek